wtorek, 27 grudnia 2011

Muf(k)a

Jeśli kto miał aktywnie do czynienia z rurą, to spora szansa, że wyraz mufa nie jest mu obcy. Jest to bowiem tulejka (czy też nasadka, złączka, pierścień) służąca do łączenia rur. Podobnie może się też nazywać wariant elektryczny w postaci obudowy chroniącej miejsce połączenia czy rozgałęzienia przewodów.

Podobnym kształtem, ale zupełnie innym wykonaniem i przeznaczeniem charakteryzuje się mufka. Sądząc po zdrobnieniu, trafimy w sedno strzelając, że tym razem zastosowanie będzie miało mniej męski charakter. Mufka, zwana też rękawkiem, to również forma krótkiej rury, tyle że wykonanej z futra (względnie jakiegoś ocieplanego materiału), do której z obu stron wkładają ręce panie. A dokładniej rzecz ujmując - wkładały, bo konia z rzędem temu, kto dziś napotka tę część garderoby w użyciu.

Funkcjonalnie była to więc wolno wisząca (bo nierzadko właśnie wisiała na łańcuszku czy sznureczku) monorękawiczka. w której dorywczo można było umieścić dłonie celem ich ogrzania.

Historycznie zaś, co być może ciekawe, mufka była w użytku u obu płci i dopiero z czasem (XIX wiek) na wyłączność przejęły ją panie. Moda na tę część garderoby ostatecznie przebrzmiała w połowie XX wieku, co dało i tak przyzwoity wynik zważywszy na fakt, że jej początki sięgają wieku XVI.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz